• Urzędnik zatrudniony w praskiej oświacie zdefraudował 700 tys. PLN z budżetu na praską edukację.
  • Zgodnie z procedurą obowiązującą w DBFO urzędnik, który fałszował listy płac… nadzorował samego siebie.
  • Przez 2 lata niczyjej uwagi nie zwróciły ponadstandardowo wysokie zarobki nauczycieli rzędu 19 tys. PLN za nadgodziny.

Dzielnicowe Biuro Finansów Oświaty nie wykryło sprawy

Sprawę miała wykryć i poinformować o niej prokuraturę dyrekcja DBFO. Zastanawiamy się, jak to możliwe, że podmioty odpowiedzialne za praską oświatę (DBFO, Wydział Oświaty Urzędu Dzielnicy, wreszcie wiceburmistrz Kacprzak) przez dwa lata nie zauważyły nagłego wzrostu kosztów? Szkoły publiczne prowadzą gospodarkę finansową w granicach ustalonego planu finansowego. Jego naruszenie jest tożsame z naruszeniem dyscypliny finansów publicznych.

Uchwalony plan finansowy dla praskich szkół zawierał wynagrodzenia osobowe pracowników wraz z pochodnymi (m.in. nagrody, odprawy, składki na ubezpieczenie społeczne czy fundusz pracy).
W tym przypadku wydaje się, że to Zarząd Dzielnicy (burmistrzyni z KO, dwóch wiceburmistrzów z Kocham Pragę) jako organ nadzorujący prace Urzędu Dzielnicy i podległych jednostek powinien finalnie upewnić się, że wysokość planowanych dochodów i wydatków jest zgodna z projektem uchwały budżetowej.

Będą dymisje?

Mamy więc do czynienia z następującą sytuacją: albo błędnie zweryfikowane zostały zaplanowane wydatki na oświatę, albo naruszono dyscyplinę finansów publicznych, akceptując niezasadny wzrost kosztów. W normalnej organizacji najwyższe kierownictwo, w szczególności osoba nadzorująca dany obszar, w przypadku tak znaczącej straty finansowej albo podałoby się do dymisji, albo została zwolniona. Czy tak właśnie będzie? Raczej nie…

Sesja Rady Dzielnicy z 5 czerwca 2021

Czwartkową (05.06.2021) sesję Rady Dzielnicy zdominowała sprawa zdefraudowania w latach 2019-2021 ponad 700 tys. zł z budżetu praskiej oświaty przez jednego z dzielnicowych urzędników. Podczas sesji w krzyżowy ogień pytań radnych wzięci zostali burmistrzyni Ilona Soja-Kozłowska (KO), dyrektorka Dzielnicowego Biura Finansów Oświaty (DBFO) Edyta Federowicz i wiceburmistrz Dariusz Kacprzak (Kocham Pragę) sprawujący nadzór nad Wydziałem Oświaty i do niedawna nad DBFO. Do niedawna, bo jak się okazało już w trakcie sesji, burmistrzyni Soja-Kozłowska dwa tygodnie temu przejęła nadzór nad tą jednostką, choć zmiany jeszcze nie odnotowano w Biuletynie Informacji Publicznej.

Burmistrzyni dość lakonicznie odpowiadała na pytania radnych o zatrudnienie urzędnika (nie pamiętała, od kiedy był zatrudniony, choć wspomniała o 10-letnim stażu) i jego partyjne koneksje (przed laty startował do rady dzielnicy z list PO). Poinformowała za to, że sprawę w styczniu ujawniła dyrektorka DBFO i poinformowała o niej zarząd dzielnicy oraz prokuraturę. Federowicz miała też niezwłocznie wystąpić o miejską kontrolę – jej wyniki mają być wkrótce zatwierdzone przez prezydenta Rafał Trzaskowski, a następnie podane do informacji publicznej. Soja-Kozłowska wspomniała również, że sprawa jest rozwojowa i że zajmuje się nią prokuratura. W trakcie dyskusji radna Patrycja Sondij poinformowała, że decyzją władz partii urzędnik został wyrzucony z szeregów PO.

Więcej informacji przedstawiła dyrektorka DBFO. Powiedziała, że urzędnik został zatrudniony w wyniku konkursu, że nie było na niego nigdy skarg, a wręcz cieszył się dobrą opinią współpracowników. Ponadto dość szczegółowo przedstawiła zakres działań DBFO, porównując jednostkę do biura rachunkowego rozliczającego transakcje, które tak naprawdę inicjują dyrektorzy placówek oświatowych (dysponenci środków).

Kacprzak: „Nie mam sobie nic do zarzucenia”

Z tą argumentacją nie chciał zgodzić się wiceburmistrz Kacprzak, którego do tablicy wywołał radny Grzegorz Walkiewicz, dopytując się o to, kto poniesie odpowiedzialność polityczną za tę sprawę. W dłuższym wywodzie Kacprzak przyznał, że nadzorował DBFO, ale nazwał ten nadzór “iluzorycznym”, na koniec stwierdzając, że nie ma sobie nic do zarzucenia (sic!). Powiedział też, że stracił zaufanie do Federowicz, sugerując, że na spotkaniach zarządu domagał się jej dymisji. Powiedział, że o sprawie miał dowiedzieć się później niż burmistrzyni, a na pytania radnych, czemu Rada Dzielnicy nie została poinformowana o całej sprawie, odpowiedział, że poinformował o niej swój klub (Kocham Pragę) i przewodniczącego rady dzielnicy, Ireneusza Tonderę, który miał stwierdzić, że całą radę lepiej poinformować po zakończeniu kontroli z Ratusza.

Z takim przedstawieniem sprawy nie mogła zgodzić się dyrektorka DBFO. Przypomniała Kacprzakowi, że finalnie za budżet odpowiada Zarząd Dzielnicy, a za wydatki placówek oświatowych odpowiadają poszczególni dyrektorzy. Atmosfera dyskusji między wiceburmistrzem a jego de facto niedawną podwładną stawała się coraz bardziej napięta, pojawiać się zaczęły zarzuty o kłamstwo. Studzić emocje próbowali Soja-Kozłowska i Tondera.

Wreszcie radni uznali, że należy przerwać dalszą dyskusję do momentu ujawnienia wyników miejskiej kontroli.

Wyniki kontroli Ratusza

Datowane na 16 czerwca br. wystąpienie pokontrolne podpisane przez prezydenta Rafał Trzaskowski rzuca nowe światło na finansowanie praskiej oświaty i nadzór nad wydatkowaniem tych środków (link do pełnej treści dokumentu znajduje się w Biuletynie Informacji Publicznej w zakładkce Biura Urzędu -> Biuro Kontroli -> Odnośniki -> Rok 2021 i wystąpienia ? https://bit.ly/3x5Eoqq).

Choć może w tym wypadku powinniśmy może mówić raczej o braku nadzoru. Okazuje się na przykład, że wspominany były już pracownik Wydziału Płac i Ubezpieczeń Społecznych kontrolował… sam siebie („[…] w DBFO powierzono kierownikowi Wydziału Płac i Ubezpieczeń Społecznych sporządzanie listy płac SP 30, których prawidłowość wykonania – zgodnie z przyjętą procedurą – następnie sam miał nadzorować”]. Dziwi też, że nikogo nie zastanawiały ponadstandardowo wysokie wynagrodzenia „nauczycieli” – jednemu z fikcyjnie utworzonych w systemie pracowników wypłacono jednorazowo prawie 19 000 PLN za… godziny ponadwymiarowe (sic!). Wynagrodzenia innych „nauczycieli” kształtowały się na poziomie 13 000 -14 000 PLN. Natomiast pracownicy na stanowiskach takich jak „robotnik gospodarczy”, „starszy woźny/dozorca”, konserwator” mieli otrzymywać pensję w wysokości ok. 8 000-9 000 PLN…

Zastrzeżenia kontrolerów dotyczyły przede wszystkim szkoły podstawowej nr 30 – cyt.: „Wyniki kontroli wskazują na nierzetelnie prowadzony proces planowania wydatków /zaangażowania wydatków na wynagrodzenia dla SP 30 (plan wykonano w 100%), gdyż w 2020 roku nienależnie wydatkowano łącznie kwotę 597 444,41 zł, w tym ponad 138 tys. zł na incydentalne wynagrodzenia (odprawa emerytalna, nagroda jubileuszowa), co może wskazywać na brak merytorycznej kontroli w procesie tworzenia planów finansowych SP 30. […] Wskazać należy, że stosownie do art. 10 c ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym kompetencja w zakresie sporządzania planu finansowego należy do kierowników jednostek obsługiwanych przez DBFO (dyrektorów jednostek oświatowych).”

Brak kontroli nad wydatkami oświaty

Zacytowania wymaga wreszcie podsumowanie dotyczące funkcjonowania mechanizmów kontroli w DBFO, w tym roli dyrektorki jednostki, Edyty Federowicz:

„W związku ze stwierdzonymi nadużyciami należy ocenić, że przyjęty w DBFO system kontroli operacji finansowych i gospodarczych nie zapobiegł naruszeniu wiarygodności dokumentacji finansowej, co finalnie doprowadziło do naruszenia zasobów środków publicznych. […] Należy wskazać, że niezależnie od opracowanych i wprowadzonych w DBFO procedur kontroli dokumentów, sprawowanie bieżącej kontroli funkcjonalnej jest jednym z podstawowych obowiązków kierownika jednostki sektora finansów publicznych. […] Do kierownika jednostki sektora finansów publicznych należy prowadzenie czynności nadzoru w zakresie przestrzegania procedur kontroli zarządczej związanych ze zgodnością działalności z przepisami prawa oraz przyjętymi procedurami wewnętrznymi oraz standardami, używania zasobów w sposób oszczędny i przynoszący pożytek oraz ich zabezpieczenie i ochronę, bieżącego identyfikowania i monitorowania ryzyk związanych z realizacją zadań”.

Co jeszcze przyniesie afera?

W związku z opublikowaniem wyników kontroli rodzą się następujące pytania, na które odpowiedź poznamy zapewne dopiero po zakończeniu postępowania prokuratorskiego zainicjowanego po zgłoszeniu dyrektorki DBFO:

❌ Do kogo należą pozostałe, dotąd niezidentyfikowane, cztery konta bankowe, na które wyprowadzono prawie 366 tys. PLN?

❌ Kto poniesie odpowiedzialność za zaistniałą sytuację oprócz zwolnionego z DBFO pracownika? Czy będą to dyrektorka DBFO oraz dyrektorzy wspomnianych szkół? Co z wiceburmistrzem Kacprzakiem, który nadzorował w tym okresie DBFO oraz Wydział Oświaty UD, ale w trakcie ostatniej sesji twierdził, że był to nadzór „iluzoryczny”?

❌ Jak przez prawie 2 lata udawało się ukrywać cały proceder?

❌ Czy afera w finansach praskiej oświaty odbije się na trwałości rządzącej Pragą koalicji Koalicja Obywatelska – Kocham Pragę – Sojusz Lewicy Demokratycznej?